Skip to content
Okolice 5:30 startujemy.Cel nr.1- Ornak.Cel nr.2- rozruszać stawy.Cel nr.3 odpocząć psychicznie.Cel nr. 4 – he he he przygotować się na Czerwone Wierchy w Październiku
Wschód słońca wita nas w drodze gdzieś koło Makowa Podhalańskiego
Poza kilkoma mocno irytującymi problemami w drodze związanymi w duża ruchliwością drogowców pragnących poprawić stan naszych dróg…zdarzają się też utrudnienia dodatkowe…
Nareszcie wkraczamy do Doliny Kościeliskiej.Szlak zielony.Wstęp 5-taka.Uczciwa cena, zwłaszcza że potem kilkukrotknie spotykamy toy-toye…..jak by ktoś był w potrzebie po porannej kawie.Rankiem dobrze utrzymane w czystości.W drodze powrotnej już nie były tak komfortowe…
Kościeliska, miła i przyjemna wędrówka utwardzoną i całe szczęście że nie asfaltową drogą jaką „nieprzyjemność” miałem spotkać na początkowym odcinku Doliny Chochołowskiej.
Misiek testuje nowe obuwie – Scarpa.Na razie uśmiech gości na jego twarzy![](http://www.profoti.pl/wp-content/uploads/2017/08/ornak07-110x73.jpg)
Dolina zaczyna się zawężać
Coraz ciekawsze formacje skalne umilają drogą do schroniska na Hali Ornak
O czasu do czasu kolejni turyści.O tej porze – okolice godziny 8:45 tłoku nie ma.Nasze rozgrzewające się organizmy ochładza bryza Kościeliskiego Potoku![](http://www.profoti.pl/wp-content/uploads/2017/08/ornak11-110x73.jpg)
Słoneczko zaczyna wychodzić ponad góry oświetlając kwieciste łąki
Wielu pędzi byle dotrzeć na szczyt…a warto się czasem zatrzymać by zobaczyć takie miejsca.Tajemnicze.Urokliwe.Jakby malowane ręką romantycznego artysty.![](http://www.profoti.pl/wp-content/uploads/2017/08/ornak14-73x110.jpg)
Droga doliną powoli zaczyna dobiegać końca
Pierwszy etap wędrówki mamy za sobą.Schronisko na Hali Ornak.Z parkingu średnim tempem zajęło nam to koło 50 minut.
Popijając herbatkę delektujemy się widoczkami z przed schroniska
Czas w drogę.Ze schroniska kierujemy się żółtym szlakiem do następnego etapu jakim jest Przełęcz Iwaniacka.Tu kończymy lekki spacerek szeroką drogą.Zaczyna się kamienista ścieżka.
Czasami w cieniu drzew chroniących nas przed coraz bardziej palącym słońcem….
…czasami w pełnym słońcu pniemy się powoli w górę.Na początku nie ma co liczyć na piękne widoki.Większość zasłania las.![](http://www.profoti.pl/wp-content/uploads/2017/08/ornak21-110x73.jpg)
![](http://www.profoti.pl/wp-content/uploads/2017/08/ornak22-110x73.jpg)
Szybkie spojrzenie za plecy na część otaczających nas gór.
Ścieżka robi się coraz bardziej stroma, a to dopiero przedsmak tego co nas czeka.Co jakiś czas chwila na złapanie oddechu i łyk wody.W końcu w Tatrach byliśmy ostatni raz 3 lata temu…a wydaje się że to było wczoraj
Docieramy do przełęczy.Tutaj już spory ruch, a właściwie bezruch bo większość spotkanych turystów urządza sobie tutaj odpoczynek, po czym idzie stąd do Chochołowskiej.My jednak bez zatrzymywania się decydujemy się atakować Ornak..Przewidywany czas osiągnięcia szczytu – godzina z groszami.
Ścieżka którą dotarliśmy na Iwaniacką…robię tylko szybką fotę, pakuję aparat i gonię Piotra, który już wystartował w dalszą drogę.
Zaczyna się mozolna wspinaczka po coraz bardziej stromych skalnych schodach.W raz ze wzrostem wysokości nasze oczy zaczynają cieszyć się pięknem Tatr Zachodnich.Dokładniej – na wprost Czerwone Wierchy.
Nazwę swoją zawdzięczają rdzawej barwie traw w okresie jesiennym.Mam cichą nadzieję że uda nam się wybrać na nie w październiku kiedy nabiorą kolorów.
Obracając się do tyłu w całej okazałości możemy podziwiać Kominiarski Wierch.
Dla odmiany – Piotr w morzu kosodrzewin.
Wyżej i wyżej po schodach.
Czerwone Wierchy
W końcu docieramy do wypłaszczenia.Stąd wędrówka robi się miła i przyjemna jak letni spacerek po plaży.
bez słowa…po prostu stoję i napawa się widokoiem
Pasmo na które wchodziliśmy 3 lata temu.Od prawej – Grześ, Rakoń i Wołowiec.Najwyższy szczyt po lewej stronie to Starobociański Wierch.On nadal na nas czeka.Może w przyszłym roku.Zobaczymy.
Fotka na pamiątkę i powoli idziemy dalej.![](http://www.profoti.pl/wp-content/uploads/2017/08/ornak36-110x73.jpg)
Nogi mogą odetchnąć po wspinaczce.czuję się jak na deptaku w mieście
Ponowne spojrzenie na Czerwone Wierchy – na wprost.Według mapy wychodzi mi Ciemniak i Krzesanica.
Przed nami Ornak – 1854.
Spojrzenie w lewą stronę.Kocham Tatry.Po co pisać skoro można to zobaczyć a słowa i tak tego nie oddadzą.Teraz już nie chowam apartu do plecaka.Nie przeszkadza w wędrówce a mogę się wyżyć fotograficznie 🙂
W okolicach Ornaku robimy postój.Czas na zasłużone śniadanie.![](http://www.profoti.pl/wp-content/uploads/2017/08/ornak42-2-110x73.jpg)
Misiek zdejmuje buty…tragedii nie ma.Nie chodzi o zapach.Wam zawsze dziwne myśli po głowie…Musi dołożyć wkładkę do jednego buta.Trochę dał mu się we znaki.Ale to jeden z celów wyprawy.Przetestować buty.
Ja w tym czasie pastwię się nad aparatem i cykam fotki.
Po lewej stronie takie rumowisko skalne – to Siwe Skały.Za nimi Błyszcz – 2158 Daleko za nim Bystra.To już na Słowacji.Tam kieruje się inna ekipa fajnych ludzi którą spotkaliśmy po drodze.Życzymy im powodzenia w dalszej wędrówce.PO środku przełęcz Liliowy Karb, a ten wysoki szczyt po prawej to Starobociański.Dotarcie tutaj z przełęczy zajęło nam z 1.30 godz,.Po godzinnym leniuchowaniu pędzimy na dól..Wracamy tym samym szlakiem…..
…by w połowę tego czasu co wychodziliśmy znaleść się z powrotem na Iwaniackiej Przełęczy.
Z Iwaniackiej droga zaczyna się ciągnąć.Po dotarciu do schroniska pędzimy dalej.Okolice 14 i ogromne tłumy ludzi.Uciekamy od zgiełku.W między czasie decyzja by obejrzeć jeszcze Smreczyński Staw.
Droga stosunkowo prosta.Dla byle cepra.![](http://www.profoti.pl/wp-content/uploads/2017/08/ornak49-110x73.jpg)
Morskie oko w miniaturze.Niestety też oblegane.Krótka posiadówa i jak zwykle nudna i ciągnąca się droga na parking.Cała wyprawa zajęła nam 8 godzin.Polecam każdemu nawet bez kondycji.Pomimo i troszkę trudu trzeba włożyć w podejście na Ornak to warto.Trasa nie jest aż tak wymagająca i nawet w razie problemów z nogami mamy dość czasu na powrót.Na dziś tyle.Zapraszam na następny reportaż.
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.Zgoda